Augustowskie noceAugustowskie noce
Nad brzegami drzemiące
Noce parne, gorące
Osłonięte przez mgłę
Augustowskie noce
Zatopione w jeziorach
Niepoznane do wczoraj
Dwie drogiMoja droga biegła bezdrożami
Kamień drogi mojej stopy ranił
Gniewny Pan Bóg przy niej ani razu
Nie postawił znaku ani drogowskazu
Twoja droga biegła nieba pełna
Obłokami topolami śpiewna
I pytała świątków z drewna
Dokąd wiedzie dobry Bóg
KalongoTutu a, tutu a
Tutu a, tutu a
Sita, drzazgę w ogień rzuć
Z Tanamerah płynie łódź
Smukła talia chłopca, rotan i wiatr
A w powiekach ciężkich ognia smak
KaruzelaTaki tłum jak tu,
Taki szum jak tu.
To tradycja stara jak świat,
I o śmiech tu lżej,
Więc się śmiej i śmiej,
Młodszy jesteś tu o wiele lat.
Karuzela, karuzela
KogucikKogucik ach czesze się
Jakże stroszy patrz piórka swe
I na płotek hop oko ho precz mi stąd a sio
Kogucik ten no no no
Nie chce słyszeć że mówię sio
Kokietuje mnie patrzcie no o ho ho
Przez cały dzień nie odstąpi mnie
LunaparkiLunaparki, lunaparki
Karuzele, luster zakamarki
Zgubisz serce, znajdzie ktoś
Małe serce w wielkim lunaparku
Trochę smutno, przyjdź w niedzielę
Tu jedynie możesz znaleźć je
O tu pod karuzelą
Nikt mnie nie czekaKomu mam zwierzyć się, obcy jest cały świat
Gdybym się was nie wstydziła, wołałabym
Wolne jest serce me, może by ktoś je skradł
Bo cóż zrobić z sercem, którego nikt nie chce
I gdzie się udać z nim
Nikt mnie nie czeka, nikt mnie nie woła
Do uchylonych nie puka nikt bram
Odejdz smutkuJak chmura pełna deszczu
Na suche wargi spadł
I nie napotkał przeszkód
W otwartych drzwiach
Jak chmura pełna deszczu
Zagrodził słońcu bieg
I stanął nam na przejściu
Pan DulskiCo niedzielę rano tup tup tuptasz po mieszkaniu
Pokazujesz że guzika brak ci przy ubraniu
Dookoła tup tup krążysz po orbicie stołu
Nie otworzysz ust
Czasem w okno patrzysz, albo drapiesz się za uchem
Za gazetę złapiesz czasem, żeby zabić muchę
Na niedzielę musisz mieć makaron do rosołu
ParasolkiW dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzień rano kolorowy kram rozkłada
potargany stary handlarz parasoli.
I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem,
w rękach trzyma parasolki kolorowe,
parasolki maciupeńkie, jak guziki:
białe, żółte, fioletowe i różowe.
Samotny dzienI znów samotny minął dzień
Już noc powstaje z szarych mgieł
Już księżyc jasnym blaskiem lśni
Już sen u moich stanął drzwi
I tylko ciebie przy mnie brak
Najmilszych słów z kochanych warg
By każdą noc zamienić w baśń
Serduszko puka w rytmie cha chaJak to nigdy, jak to nigdy nie wiadomo
Czego trzeba, by niemądry przemóc wstyd
Czasem słowik albo księżyc komuś pomógł
A nam pomógł ten gorący rytm
Serduszko puka w rytmie cza-cza,
Miłości szuka w rytmie cza-cza
Wiruje wszystko w rytmie cza-cza,