AbsinthАбсент
Когда пройдет то время и звон пустых стаканов
Огонь сожжет сон, тень пробудит страх,
Стоишь тут и я знаю, что больше шансов не будет,
Убей меня в этот раз...
мммммм.... прошу тебя!
Armia CieniArmia cieni
bez wad, bez żadnej skazy
na raz, podnoszę w górę dłoń…
na dwa, wybucha płomień, gniew
to nie mój dzień…
więc patrz jak płoną księgi
na wielkim stosie znika cały zestaw "prawd"
Dla IdeiMyślę, że kocham cię
Za twoje oczy dzikie
Za to, że bardzo chcesz
Bym stał się wojownikiem
Trapiona pokojem
Wśród swoich urojeń
InsomnieNie mogę zasnąć w tym królestwie cieni
I nigdy nie budzę się
Zamykam oczy choć to nic nie zmieni
Tam jesteś ty zawsze ty
Jak pająk w ciemną noc co nigdy w niej nie znika
Przechadzasz cicho się podchodząc coraz bliżej
Bliżej
Mammon"Богатство"
живешь как король...
на троне своей гордости
и среди облаков…
в отражениях только ты…
говоришь и кричишь - нет!
MIASTO GNIEWUMiasto gniewu
tu nie ma takich cudów
jak zamknięty w kuli czas
na zawsze mój na zawsze tu
nikt nic nie powie…
może popełniam błąd
Mowa CieniWpuszczam ciemność przez swe okno
Wilgoć płynie z nią
Nie umniejszam Twego zdania
Leczy mnie Twój głos
Więc zawsze przychodź
Kiedy tylko chcesz
Nie zamykam drzwi
Ten dom oddychał
Nie bez wiaryЯ хотел бы верить, что когда-нибудь найдёт меня
Добрая минута, которая укажет мне настоящую цель,
Подаст мне свою ладонь и проведёт меня
Лёгкой дорогой сквозь тени, сквозь людской гнев
Там уж буду я, открою своё лицо,
Настоящий я
ODIUMOdium
patrz jak płoną ołtarze…
na nich rodził się lęk…
nie klękam bo nie widzę w tobie boga
ze złota tron i nieustanna pycha…
nie słyszę słów co miały być zbawieniem
Po drugiej stronie lustra"По ту сторону зеркала"
"Виня меня благословишь... даруя имена...
Собирается буря, сея ветер между твоими словами..."
Ты! когда говоришь обо мне, встань рядом…
Уже! хватит этого бреда и шепота…
RajW mojej głowie pozostało coś
Zasiane ziarno zgniło mimo próśb
Najgorsza jest dla mnie modlitwa
Modlitwa uskrzydla straszydła
Gdy nie chcę do siebie się przyznać
Wiem
Nie widzę miejsca na ten sztuczny raj
RankorZnam dobrze ich,
Rozumiem każdy ich gest,
to we mnie zawsze gdzieś jest.
Choć staram się panować nad stertą wad,
zostawią we mnie swój ślad.
Ja mam ten sam zły stan i dni,
lecz nie ma szans bym był jak wy.
RetroNie ma tu mowy o snach
Tysięcy zmęczonych dusz
Gdy tylko liczy się znak od nieba
Gdy ukrywane od lat
W człowieku zło, gniew i strach
Uwolni się wznosząc
Ogień w niebo
RimRiM
teraz widzę, że…
kłamiesz, kiedy chcesz…
każdy jeden gest…
nic nie znaczy, kiedy czujesz szmal…
jesteś chorym snem…
niezmierzonym dnem…
SaritaSarita
stój! patrz! to tego chcesz?!
oni za ciebie przelali krew
byś ty mógł słodko spać
nas tu o zdanie nie pytał nikt...
mówisz - że to jest nic
Sztandary EloiNie wierzę już teraz chyba w nic
Nie wierzę nawet sobie
Zegary zmieniają ciszę w krzyk
Nie po tej stronie
Sztandary znów wielbią tych
Wybranych by z nimi iść
W ekstazie płomiennych słów